Honda in the Lake to oddolny projekt muzyczny, który początkowo zrodził się pod banderą Cardboard Songs z inicjatywy dwóch muzyków z północno-zachodniej Polski – Cypriana i Piotra. Zanim się poznaliśmy, obaj spędziliśmy dużą część swojego życia za granicą i/lub w międzynarodowym środowisku, z czego jedynie część mogliśmy w tym czasie poświęcić na działalność twórczą.

Tak więc po 12 latach fragmentarycznych możliwości zebrania nieco bardziej zwięzłego dorobku, pandemia pozwoliła naszym wizjom zmaterializować się w grubych pruskich murach RecPublica Studio w Lubrzy. Ponieważ pierwszy projekt obejmował głównie mozolną pracę w studio, posłużył jako świetna okazja do scementowania naszego wzajemnego zrozumienia zarówno procesu twórczego, jak i „wykonu”, zanim do naszego projektu mogliśmy dołączyć kolejnych przyjaciół.

Stało się to mniej więcej 2 lata później, gdy wykorzystaliśmy możliwości oferowane przez lokalne sale prób i domy kultury (tu podziękowania dla Studia RecPublica, Wacka Roweckiego i Zielonogórskiego Domu Kultury). To wszystko miało oczywiście udoskonalić nasze brzmienie i umiejętności, zanim będziemy mogli przejść do grania na żywo.

Nasz styl to nic innego jak „międzygatunkowe wybieranie wisienek” ;). Jednocześnie próbujemy oddać coś z ducha czasów, a czasy jak widać są wyjątkowe. Nie próbujemy się bezpośrednio inspirować innymi muzykami. Niekiedy w naszych utworach pobrzmiewają echa polskiego popu i muzyki gitarowej. Oprócz tego czasem daje się słyszeć nasz własny, dopiero kształtujący się styl. O tym będziemy pisać więcej na mediach społecznościowych przy okazji wydawania kolejnych singli.

Dokąd zmierzamy i po co sięgamy? To, co nas napędza, można w skrócie ująć jako „poszukiwanie brakującego elementu”… gdyby nie jego brak w dzisiejszym potoku dźwięków płynących z mediów publicznych i społecznościowych być może nie ruszylibyśmy się z naszych hobbicich nor ukrytych w łąkach i kniejach Ziemi Lubuskiej i Pomorza Zachodniego. A to wszystko na tle rosnącego fermentu społecznego zarówno na wschodzie, jak i na zachodzie…

Tak więc ostatnie trzy lata BYNAJMNIEJ nie zleciały nam w okamgnieniu. Nie ustawaliśmy w wysiłkach, by budować nasze wzajemne rozumienie tego co chcemy osiągnąć i by poddawać ciągłej rafinacji nasze muzyczne pomysły.

I tak, widzimy jak do czterech muzyków stanowiących początkowy skład zespołu, dołączył piąty… Ale o tym więcej w sekcji BIO.